Spotkanie z Dietetykiem Klinicznym i pierwsza wizyta w Avete.

Ostatnie kilka dni było naprawdę przełomowe!
Po pierwsze- moja pierwsza wizyta na siłowni zakończyła się  sukcesem  – udało mi się tam dotrzeć  😀

Na samym początku spotkania zostałam poproszona o wiadomości na temat  o swoich dolegliwości zdrowotnych , ewentualnych kontuzji , następnie uzupełnienie formularzy kontaktowych  a na koniec najprzyjemniejsza dla mnie część – zostałam oprowadzona po całej siłowni, przemiły Pan Wojtek fizjoterapeuta zaprezentował mi maszyny na których będę miała okazję spróbować swoich sił i powalczyć sama ze sobą . Pierwszy raz wśród tych wszystkich urządzeń, drążków i hantli poczułam się niekoniecznie jak słoń w składzie porcelany ale jak miły gość. 😉
Świetna atmosfera na recepcji i uśmiech oraz podejście Pana Wojtka sprawiły , iż początkowy stres zamienił się w ogromną radość. I wiecie co? Nie mogę się doczekać tej przygody! Chociaż wiem , że zapewne początki będą trudne to podchodzę do tego z wielkim  entuzjazmem.

A dziś kolejny krok- spotkanie z Panią Izą- dietetykiem klinicznym, która to będzie prowadziła mnie za rękę w sprawach odżywiania przez cały czas leczenia. 😉

Spotkanie odbyło się w bardzo miłej atmosferze , odrobinę stresowałam się przed spotkaniem,  przyznanie się do swoich grzeszków i słabości spożywczych zawsze jest trudne . Pani dietetyk zadała mi pytania o to jak wygląda mój typowy dzień pod względem posiłków , ile piję i jem mniej więcej w jakich porach, co lubię a czego raczej wolałabym unikać w swojej diecie , dokładnie opowiedziała mi co mnie czeka po zabiegu co ile jeść i pić, czego unikać , z czego zrezygnować albo czym zastępować rzeczy które trzeba wyeliminować z diety. Umówiłyśmy się również na kolejne spotkanie dokładną analizę ciała oraz omówienie dalszego planu działań. Dobrze mieć poczucie , że będzie przy mnie ktoś kto tak szczegółowo, skrupulatnie i profesjonalnie odpowiada na pytania.
Wiem, że dla osoby która nie lubi smaku wody , i która raczej nie przywiązuje uwagi do godzin posiłków oraz zjada większe porcje  pomijając niektóre posiłki będzie to wyzwanie.
Ale BaloNowe Życie ma być dla mnie nowym startem, więc wierze, że z pomocą i wsparciem Pani Izy i Pana Wojtka przejdę przez to tylko z uśmiechem. 😉

Komentarze